Strony

sobota, 28 maja 2011

Dla Agaty i Pawła


Agatko i Pawle to przepis dla Was. 
Z najlepszymi życzeniami:)

Jakiś czas temu Paweł po długiej drodze dotarł do nas. Twierdził, że nie jest głodny:).Był późny wieczór. Nie znam nikogo (poza A. która jest vege) kto mógłby się oprzeć temu daniu więc zaryzykowałam. Miałam już wszystko gotowe. 20 minut później na stole wylądowła patelnia. Widok miny Pawła był bezcenny. Z niedowierzaniem patrzył na smażone cytryny. Spróbował... i zapewnie domyslacie się co stało się z zawartością patelni. Nic tak nie cieszy kucharza jak uznanie dla jego dzieła. Mając w pamięci jego reakcję postanowiłam specjalnie dla Niego przygotować to dnie. Pojawi się na blogu w sobotę 28 maja o 15.
Przepis zaczerpnęłam z książki prawdziwego Włocha Giancarlo Russo "Kuchnia włoska bez granic". Pozycja ta jest prosta i w bardzo przystępny sposób opisuje przygotowanie klasyków kuchni włoskiej. Co do samej potrawy ważne jest użycie najlepszej jakości składników a wszystko pójdzie gładko. Przepis lekko zmodyfikowałam i to moją wersję Wam polecam.
Przyjemności z gotowania we dwoje. I nie zapomnijcie o białym winie. Otwórzcie butelkę, nalejcie do kieliszków i dopiero teraz zacznijcie gotowanie. Wtedy wino smakuje jeszcze lepiej a i gotowanie idzie bezstresowo:).

Scaloppine al limone czyli Eskalopki cielęce z cytryną


600 g cielęciny najlepiej zadniej pokrojonej w cienkie sznycle
2 soczyste cytryny porządnie wyszorowane i sparzone wrzątkiem z czego 1i1/2 pokrojone w plasterki
mąka do obtaczania
2 łyżki oliwy i łyżka masła
szalotka lub 2 dymki (generalnie mała cebulka) drobno posiekana
100 ml bulionu warzywnego, cielęcego lub białe wytrawne wino, w ostateczności woda.
sól, pieprz (najlepiej biały)
koperek (ewentualnie)


Mięso można przygotować kilka godzin wcześniej. Lekko zbić każdy sznycel tłuczkiem, przez folię kuchenną i jeśli nie smażymy od razu skropić sokiem z cytryny i schować w przykrytej misce do lodówki. Na  bardzo grubej patelni rozgrzewamy  na średnim ogniu oliwę z połową masła i wrzucamy cebulę. Nie rumienimy. Mięso obtaczamy tylko z jednej strony w mące i tą omączoną stroną wrzucamy na patelnię. Delikatnie rumienimy i odwracamy na druga stronę. Dodajemy omączone z obu stron plasterki 1 cytryny. Smażymy ok 5 minut często przewracając. Wlewamy bulion i wciskamy sok z połowy cytryny. dusimy do momentu aż sos odparuje a mięso bedzie miękkie. Solimy i dodajemy pozostałe masło. Na patelnię wrzucamy również pozostałą cytrynę. Po minucie możemy posypać koperkiem i zajadać.


Ja najbardziej lubię te eskalopki z rukolą skropioną lekkim sosem vinegret  z soku cytrynowego, soli i oliwy i kieliszkiem wina.







1 komentarz:

  1. Jak miło:) Szkoda, że dopiero teraz odkryłam Twojego bloga - fantastyczne jedzonko:)Podziwiam i przesyłam dużo uścisków:)Agata

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz i zapraszam ponownie. Twoje uwagi ukażą się po zatwierdzeniu:)