Strony

czwartek, 8 września 2011

Kociołek - nasz mazurski przysmak


Kto z Was próbował dania z kociołka? 
Kto uwierzy że z 3 składników podstawowych plus sól i pieprz wrzuconych do żeliwnego kotła wyjdzie danie niezwykłe. 

Przepis podstawowy +  pierwszy kociołek zawdzięczamy Panu Marianowi. Pochodzi z okolic Zawiercia.
Jego przygotowanie to miły rytuał. Jest prosty ale ... właściwe ognisko to sztuka. Tylko z takiego będzie właściwy żar. Nie podejmuję się opisywać tego - gdyż ogniskiem zajmują się Panowie. Kociołek to również ich domena.


W wersji podstawowej do kociołka wyłożonego plastrami tłustego boczku wkładamy warstwami pokrojone ziemniaki, plastry cebuli i chudsze kawałki boczku przesypując je solą i pieprzem. Wszystko ugniatamy i zakręcamy denko a całość wrzucamy na żar. Po pierwszej godzinie wokół ogniska zacznie się roznosić kuszący zapach - chwilę potem apetyczne perkotanie -- i wtedy trzeba uzbroić się w cierpliwość - jeszcze ok godziny i-- łyżki w dłoń. powstałe danie oczywiście należy do serii - nie wygląda - ale smakuje i to jak:).

Wersje kociołka mogą być różne - Podstawa zostaje zawsze ta sama. Do tego kapusta, którą wykładamy kociołek - nadająca aromat i zabezpieczająca całość przed przypaleniem. Lub mięso wieprzowe, papryka, pomidory, białe wino, czosnek-- to co lubicie i co podpowie Wam wyobraźnia lub co właśnie macie w "piekiełku".

To właściwie nie jest przepis:)
Raczej wskazówki. 


Dobre rady dla początkujących "kociołkowiczów".

Dno kociołka zawsze wyłożone tłustym boczkiem , słoniną lub liśćmi z kapusty. Jeśli mamy skórę z boczku idzie na samo dno.
Boczek na kapustę.
W wersji z mięsem kroimy je na małe kawałki i marynujemy np w winie- przekładamy na boczek.
Warzywa mieszamy. 
Używamy duuuuuużo ziemniaków. 
Jeśli dajemy pomidory to na sam wierzch. 








Polecam:)

4 komentarze:

  1. haha, u mnie nazywa się to Pieczką :) tłuste, ale i pyszne, ognisko robi swoje i dodaje niesamowitego uroku i zapachu :) z ta różnicą, że u mnie wszystko przykrywa sie jeszcze liśćmi kapusty i na to idzie... kawałek ziemi :P zdjęcia są tu:

    http://pumpernikulus.blogspot.com/2012/09/weekend-za-7-gorami.html


    a pisałam o tym co dajemy to środka w komentarzu tutaj:

    http://pumpernikulus.blogspot.com/2012/10/czy-to-pan-sprzedaje-tran.html#comment-form

    zajrzyj, porównaj, zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja jeszcze poproszę do środka grzyby i już się pakuję :)

    OdpowiedzUsuń
  3. U mnie to są Prażone (południe Polski), przepis zostawili Tatarzy. Dorzuca sie jeszcze marchewki w plasterkach do wersji z ziemniakami, cebulą, boczkiem, kapustą i duzo pieprzu, soli i natka pietruszki lub kopru. Najlepsze kiedy można przyrządzic na palenisku na działce albo w domu - palnik lub piekarnik.

    OdpowiedzUsuń
  4. Buraki czerwone w plastrach jak ziemniaki to podstawowy dodatek bez którego to danie nie ma żadnego sensu. Reszta przepisu to tak zwany "podstawowy". Przepis jaki podaję jest ze Sławkowa i okolic.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz i zapraszam ponownie. Twoje uwagi ukażą się po zatwierdzeniu:)