Strony

piątek, 25 listopada 2011

Bruschetta- nasza ulubiona



Bruschetta - rodzaj grzanki pochodzącej z Włoch.  Świetna na śniadanie, kolację, przystawkę i oczywiście zawsze gdy mamy ochotę na "coś dobrego". Po raz kolejny danie którego siłą jest prostota i dobrej jakości składniki. Od czasów Włoch pozostało mi zamiłowanie do jedzenia bruschetty z porządnych kromek chleba. 
Zakochałam się w tych grzankach pływając barką z długowłosym żeglarzem o pieknym imieniu Salvatore wokół magicznych wysp Tremiti. Jego majtek i  zarazem siostrzeniec wcześniej przytargał w ogromniej torbie termicznej gorące kromki. Już na barce nacierał je czosnkiem, nakładał pokrojone, pachnące słońcem południa pomidory a całość posypywał aromatycznym oregano i polewał oliwą. Po kąpieli w morzu wśród rybek smakowały wspaniale. Zmierzając do brzegu raczyliśmy się jeszcze schłodzonym musującym winem. Ten smak pamiętam do dzisiaj.
Ja bruschettę robię podobnie - podpiekam chleb w tosterze (a dla wiekszej ilości smakoszy w piekarniku), do miseczki wrzucam posiekane pomidory, doprawiam je solą i pieprzem oraz mieszam z porwaną świeżą bazylią. Jeszcze ciepłe kromki nacieram przekrojonym ząbkiem czosnku. Nakładam sałatkę pomidorową i polewam oliwą. Pomidorów powinno być duuużo i muszą być dojrzałe i pachnące.  W zimie używam czasem pomidorków koktajlowych.

Przepis jest bardzo orientacyjny - dobór proporcji zostawiam Wam. Najważniejsze jest cieszenie się tym smakiem.

Bruschetta z pomidorami

3 dosyć grube kromki chleba (dobry chleb pszenny lub pszenno - żytnie na zakwasie)
2 średnie pomidory (można sparzyć i obrać ze skórki)
kilka listków świeżej bazylii lub pół łyżeczki suszonego oregano
ząbek czosnku
2 łyżki oliwy
sól i pieprz

Opiekamy chleb na rumiano. W tym czasie kroimy pomidory, lekko je solimy i pieprzymy oraz mieszamy z porwanymi listkami bazylii. Do mieszanki dodajemy łyżkę oliwy. Chleb nacieramy czosnkiem na wierzch nakładamy mieszankę pomidorową wraz z wytworzonym sokiem ( w nim jest mnóstwo smaku) i polewamy grzanki oliwą. Staramy się zjeść ciepłe:)

Smacznego

1 komentarz:

  1. Też uwielbiam i robie podobnie. Szkoda tylko, że teraz pomidory już nie smakują jak pomidory...trzeba czekac do lata :(

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz i zapraszam ponownie. Twoje uwagi ukażą się po zatwierdzeniu:)