Jesienne mgły snujące się po kartofliskach, poranna rosa zebrana z traw przez różowe gumowce i ciepły sweter na grzbiecie.
Tak kojarzy mi się jesień i grzybobranie z dzieciństwa.
Z jesienią kojarzy mi się również połączenie ziemniaków i grzybów. Tutaj ten klasyczny mariaż w tardycyjnej babce ziemniaczanej.
Przepis i połączenie na lekko francuską nutę wymyśliłam sama:) Zapraszam i baaaardzo polecam.
Właściwie składniki są bardzo podobne do tych w gołąbkach ziemniaczanych - ale całość smakuje zupełnie inaczej:)
Znów danie proste i w zasadzie dostępne dla każdego - w przypadku babki polecam długie pieczenie w stosunkowo niskiej temperaturze - osiągniemy wtedy o wiele bogatszy smak:)