Strony

sobota, 21 maja 2011

Zamiast rosołku



Uwielbiamy ten makaron! Jeśli w niedzielę jemy obiad u siebie, jeśli nie mamy domowego rosołu to gotujemy  to cudo. 

Zalety: 

  • gotujemy razem, 
  • gotowanie zajmuje mniej niż 30 minut ( ale to ogólna zaleta dań z makaronu),
  • rozgrzewa jak rosół,
  • ma makaron :)
  • jest pyszny
  • jest odświętny (przynajmniej dla nas)






Przepis jest oparty o "Spagettini z krewetkami i chili" z książki Nigelli Lawson "Nigella Gryzie". Zmniejszyłam nieco ilośc chili ale to nie jest konieczne. Danie jest bardzo włoskie w wyrazie dzieki suszonym pomidorom.
Danie jest bardzo proste do przygotowania - jak zawsze w makaronach istotne jest ugotowanie go al dente - Tak przyrządzony powinien być jędrny, lekko twardy i stawiać lekki opór zębom. Ponadto właściwie ugotowany jest lekko strawny a  po jego zjedzeniu dłużej pozostajemy syci.





Makaron z krewetkami i suszonymi pomidorami
(porcja dla 2 osób)


300 g krewetek (używam mrożonych, które tuż przed przyrządzeniem przelewam wrzątkiem i odsączam na sicie - jesli mają ogonki to obrywam)
250 g linguini (możemy zastąpić spagettini lub spagetti)
łyżka oliwy
ząbek czosnku
4 dymki (białe części pokrojone w piórka)
pół posiekanego chili - lub szczypta suszonego
8 sztuk suszonych pomidorów w oliwie (lub idealnie 8 sztuk suszonych pomidorów  zalanych wrzatkiem)
125 ml białego wytrawnego wina
75 ml soku pomidorowego (niekoniecznie)
garść rukoli
łyżka drobno posiekanej natki z pietruszki
sól, pieprz


Gotujemy makaron w dużym garnku w lekko osolonej wodzie. W tym czasie w rondlu, który pomieści całe danie podgrzewamy na średnim ogniu dymki z chili. Po ok 2 minutach dodajemy czosnek i właściwie od razu wrzucamy krewetki. Zwiększamy ogień i po ok 3 minutach wlewamy wino i sok pomidorowy. Gotujemy jeszcze 2 minuty. Odcedzamy makaron zostawiając ok 100 ml wody. Dorzycamy kluski do garnka razem z rukolą i natką. Jeśli wydaje nam się za suche dolewamy wody - mieszamy i wykładamy na talerze. 
Zjadamy ze smakiem popijajac białym winem.




2 komentarze:

  1. Agnieszka! Napisz proszę jak robisz rosół! Od czasu odkrycia w Tesco mrożonych tigerów za 38zł krewetki jemy często (robię podobny sos). Rosołu za to nie jadłam wieki. Brak tradycji rodzinnych (tata uważa, że to niezdrowe :-))...

    OdpowiedzUsuń
  2. Marto:)
    Jak tylko będę miała kurę; to ugotuje prawdziwy rosół.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz i zapraszam ponownie. Twoje uwagi ukażą się po zatwierdzeniu:)