Strony

niedziela, 13 listopada 2011

Przekuć porażkę w sukces:)

Czasem w kuchni coś nie wychodzi. Na przykład biszkopt. I to taki mający stanowić podstawę urodzinowego tortu. A jajka wyliczone, święto iii co? 
Wcześniej też miałam taki przypadek. Było to dokładnie piętnaście lat temu. Też piekłam tort i też na moje urodziny. Też bardzo mi zależało na super wyniku. I też nie miałam możliwości powtórki. Wtedy kupiłam tort - teraz zawalczyłam. Zamiast dwóch warstw ciasta - był tylko spód. Tort miał mimo to 3 warstwy. Żółtą z biszkopta , ciemnoróżowy mus truskawkowy i kremową masę truskawkowa. Do tego czekolada i.... pyszny tort gotowy.
Warto nie poddawać się:) i nie dać ograniczyć przepisom. Wszystko zrobiłam inaczej niż miało być i przerobiłam swój już wcześniej mocno zmodyfikowany przepis.

Zapraszam na mocno truskawkowy tort. 
Niesezonowy - bo z mrożonych truskawek. 

"Niesezonowy" tort truskawkowy

1 blat biszkoptowy o średnicy 24 cm
1 litr mrożonych truskawek
2 galaretki truskawkowe
1/2 litra wody
200 g masła
3 łyżki cukru pudru
2 surowe żółtka
70 ml czystej wódki
sok z połowy cytryny

Do przybrania

100 g gorzkiej czekolady (64% kakao)
100 ml śmietany kremówki
2 łyżki cukru perlistego

Obie galaretki rozpuściłam w połowie litra wody i zostawiłam do przestudzenia. Truskawki wrzuciłam do blendera- były jeszcze zmrożone. Masło ubiłam na puch z 2 łyżkami przesianego cukru pudru. Na koniec ubijania dodałam 2 żółtka. Niezbyt dokładnie zmiksowałam truskawki z 2\3 galaretki. Odłożyłam 1\3 powstałego pure a do blendera wlałam sok z cytryny, połowę wódki i wsypałam pozostałą łyżkę cukru pudru. Całość zmiksowałam tym razem bardzo dokładnie. Powstał puszysty mus który bardzo szybko (z uwagi na działającą żelatynę) wyłożyłam na blat biszkoptowy objęty obręczą tortownicy. Musiałam spieszyć się z wyrównywaniem gdyż bardzo szybko tężało.
Masę znów ubijałam kolejno dodając wódkę, pozostałą galaretkę i pure truskawkowe. (Z uwagi na różnicę temperatur masa się waży - trzeba się z tym pogodzić - w smaku jest obłędnie pyszne- uwierzcie mi;)). Powstała marmurkowa masa, którą też szybko wyłożyłam do tortownicy. 
Śmietankę zagotowałam, a na wierzch tortu nożem zestrugałam ok 25 g czekolady. Pozostałą czekoladę zalałam wrzącą śmietanką i po chwili ubiłam trzepaczką na aksamitny i kuszący mus. Zostawiłam do przestudzenia od czasu do czasu mieszając trzepaczką.
W tym czasie ostrożnie wyjęłam tort z tortownicy - musiałam użyć noża by odciąć boki. Następnie pokryłam boki tortu kremem czekoladowym używając po prostu łyżki. Na koniec posypałam czekoladę cukrem perlistym. 
Gotowe.
Można jeść właściwie od razu - ale do czasu podania przechować go trzeba w lodówce.
Był pyszny:)




1 komentarz:

  1. Tęsknię za truskawkami;) Świetnie by było spróbować takiego tortu, mniam:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz i zapraszam ponownie. Twoje uwagi ukażą się po zatwierdzeniu:)