Tort o którym słyszałam od
dzieciństwa. Robiony tradycyjnie przez Ciocię Irenę na Wielkanoc.
Słyszałam.. to za dużo powiedziane. Przewijał się we
wspomnieniach mojej Mamy jako doskonałość. Specjalność rodziny
krakowskich cukierników. Mama jadała go we wczesnej młodości.
Przepis zaginął. Pozostało tylko wspomnienie smaku. Idea jest
następująca – warstwy drożdżowego ciasta przełożone bakaliami
– marcepanem , orzechami, rodzynkami im więcej warstw tym lepiej.
Każda odzielna. Tort bardzo czaso i pracochłonny. Wymagający
idealnego ciasta drożdżowego – lekkiego ale zarazem wystarczająco
mocnego by utrzymać ciężar bakalii.
Zapraszam na wyjatkowy tort składajacy
się z 6 warstw ciasta i 5 przełożeń bakaliowych pieczonych
razem.
Wielkanocny tort bakaliowo - drożdżowy
- Ciasto drożdzowe
- 250 g maki pszennej tortowej
- 4 żółtka
- 4 łyżki cukru
- 100 ml mleka pełnotłustego
- 60 g rozpuszczonego masła klasycznego Lurpak
- wanilia (użyłam ekstraktu waniliowego)
- 10 g świeżych drożdży
- szczypta soli
- Na warstwy:
- I 70 g marcepanu
- II 4 łyżki posiekanych suszonych moreli, łyżka prażonych migdałów, łyżka cointeau
- III 4 łyżki drobnych rodzynek, 20 ml brandy, łyżeczka masła klasycznego lurpak
- IV 4 łyżki prażonych orzechów laskowych, kogel mogel z 1 małego żółtka i łyżeczki cukru, 6 kostek czekolady
- V 5 łyżek posiekanych fig namoczonych w herbacie
- Polewa czekoladowa wg Neli Rubinstein
- 180g czekolady
- 1\4 szklanki wody
- 1\3 szklanki kremówki
- 2 łyżeczki masła klasycznego lurpak
(można tez użyc konfitury różanej,
domowego powidła śliwkowego, ulubionych bakalii)
Pracę nad ciastem podzieliłam na
etapy. Pierwszy wieczorem – przygotowanie ciasta. Drugi następnego
dnia rano złożenie tortu i odstawienie go do wyrośnięcia. Trzeci
to pieczenie . I ostatni dekorowanie:)
Ciasto przygotowałam wieczorem.
Drożdże rozpuściłam w łyżce mleka z łyżeczką cukru. Po 15
minutach dodałam je do pozostałej mąki, cukru, soli i wymieszałam
wszystko z żółtkami i resztą mleka. Wyrabiałam ciasto 10 minut
pod koniec dodając rozpuszczone masło. Gładkie i elastyczne ciasto
wyrastało ok godziny po czym jeszcze raz je wyrobiłam przez 3
minuty i przykryte folią odstawiłam na całą noc w chłodne
miejsce. (lodówka – zimna piwnica).
Podprażyłam i posiekałam migdały i
orzechy laskowe (te przed siekaniem otarłam ze skórki). Opłukałam
wszystkie bakalie. Rodzynki namoczyłam w brandy, morele w cointreau
a figi w herbacie. Utarłam kogel mogel i posiekałam czekoladę.
Rodzynki podgrzałam z masłem i
brandy. Orzechy wymieszałam z czekoladą i masa żółtkową a
marcepan poskręcałam w cienkie wałeczki.
Zimne ciasto podzieliłam na 5 równych
kawałków i każdy rozwałkowałam na grubość ok 0,5 cm. Wykroiłam
okręgi o średnicy tortownicy (20 cm) i z resztek ciasta zrobiłam
dodatkowy placek.
Wysoką tortownicę o średnicy 20 cm
wysmarowałam grubo masłem i dno dodatkowo zabezpieczyłam papierem
do pieczenia również grubo wysmarowanym masłem.
Na dnie rozłożyłam pierwszy placek a
na nim marcepan, następnie drugi placek i morele w likierze oraz
łyżkę posiekanych migdałów. Na to poszedł trzeci placek i masa
rodzynkowa. Kolejno ułożyłam czwartą warstwę ciasta i masę
orzechowo – czekoladową, piatą warstwę i fogi a na koniec
ostatni szósty placek. (kolejność warstw jest dowolna – możesz
tez je zmienić zgodnie z własnym upodobaniem oraz zawartością
szuflad:)). Ciasto wstawiłam przykryte folią do lodówki na 2
godziny. Dodatkowo wyrastało jeszcze godzinę w temperaturze
pokojowej. Piekłam je przykryte papierem i dodatkowym spodem z innej
tortownicy przez 30 minut w 170 stopniach C. (jeśli nie masz
wysokiej tortownicy zrób mniej warstw).
Posiekaną czekoladę na małym ogniu
zagotowałam w wodzie. Dodałam śmietankę oraz masło i jeszcze
chwilę razem gotowałam aż całość zgęstniała. Użyłam
gorącej.
świetny!!!! Chętnie wypróbuję przepis
OdpowiedzUsuń@ w takim razie daj znac jak wyszedł:)
UsuńOh, mniam... zawsze jak tu zaglądam to potem jestem zła na siebie, bo czuję ze musze właśnie coś zjeść i lecę do lodówki, (choćbym już była po obiedzie) atakuję szafki a tam nic nie ma takiego AŻ DOBREGO...więc wiadomo już, co robię kolejnego dnia.
OdpowiedzUsuń@Moniko:) Cieszę się z Twoich wizyt zawsze:) a w syuacjach awaryjnych włącz szperacza lodówkowego - tam zawsze coś jest:)
UsuńUważam, że przepis jest wręcz rewelacyjny!!!!! ja robię taką małą namiastkę, zawijaniec drożdżowy smarowany masłem, kakao, cukrem i dużą ilością rodzynek; ale ten tort to chyba poezja smaku...z wielką radością przeczytałam ten bardzo staranny przepis i oczywiście na pewno go upiekę:)
OdpowiedzUsuńwielkie dzięki, miło pozdrawiam!
Witam i dziękuję za miłe słowa. tort rzeczywiście wyszedł rewelacyjny - a co do Twojego zawijańca - to taki właśniej ak opisujesz od lat jest klasykiem światecznym na naszym stole - ale to specjalność mojej ukochanej Babci:)
Usuń