Namiętnie oglądam powtórki Podróży Kulinarnych Roberta Makłowicza. To bardzo miłe chwile gdy mój idol:) przechadza się uliczkami, promenadami miast Europy, Afryki, Azji czy Ameryki i opowiada o smakach i kulturze odwiedzanych miejsc okraszając te opowieści anegdotami historycznymi.
Akurat na samym początku sezonu czereśniowego zobaczyłam program z sekretami CK chorwackiego wybrzeża gdzie Pan Robert przygotował risotto z czereśniami i musującym winem. Wyglądało to bardzo obiecująco. Więc w upalny dzień przygotowałam tą potrawę.
Idealna na lekką kolację. Delikatny smak czereśni podkreślony winem. Poezja na talerzu. A do tego lampka białego wina - Życie jest piękne:)
I niespodzianka to nie jest deser!!!!
Niestety nie miałam wina musującego - więc użyłam wino białe półsłodkie.
Risotto czereśniowe
150 g ryżu do risotto
500 g czereśni (wybieram te ciemnoczerwone)
ok 75 białego wina - wg przepisu musującego - ja nie miałam i użyłam półsłodkie białe
2 łyżki masła
duża szczypta pieprzy i kolendry (brak w oryginale - ja polecam)
szczypta soli
kilka kropli tabasco (koniecznie)
To klasyczny sposób zrobienia risotto - czyli 20 minut mieszania i gotowe:)
Zaczęłam od przygotowania wywaru. To musi być wywar a nie kompot więc go nie słodziłam. Wydrylowałam połowę czereśni (te najładniejsze) i odłożyłam na bok a pozostałe zagotowałam z pestkami w około 3\4 litra wody.
W rondlu na małym ogniu, rozpuściłam 1,5 łyżki masła , dodałam drobno posiekaną białą część pora, pieprz z kolendra i trochę soli. Po ok 2 minutach osypałam ryz i mieszałam drewnianą łyżką aż każde ziarenko zrobiło się lekko szkliste (ok 2 minut). wtedy mocno zwiększyłam ogień i wlałam ok 50 ml wina. Gdy odparowało dolewałam po chochelce wywaru czereśniowego. I tak mieszałm przez ok 15 minut. Ryż wchłonął wywar owocowy i zabarwił się an piękny różowy kolor. Do prawie miękkiego ryżu (ja bardzo lubię gdy ziarenka stawiają jeszcze lekki opór) dodałam pozostałe pół łyżki masła, czereśnie i resztę wina. Mieszałam jeszcze ok 1 minuty (czereśnie powinny się zagrzać i dodałam tabasco) . Powstało wspaniałe, aromatyczne danie o pulchnej konsystencji i pięknym kolorze.
Świetnie smakowało w gorący wieczór w miłym, sąsiedzkim towarzystwie z mocno schłodzonym białym winem - lub jak woleli panowie w akompaniamencie lekkiego pszenicznego piwa.
wygląda pysznie, smacznego
OdpowiedzUsuńdziękuje - właśnie przegadam bloga i się rozmarzyłam:)
OdpowiedzUsuń