Strony

poniedziałek, 16 grudnia 2013

Gotowanie z Szefem Kuchni w łódzkim Affogato

Czasem z braku informacji, zaplątania, nieczytania wiadomości na FB i natłoku różnych zdarzeń może niespodziewanie uśmiechnąć się do nas szczęście. Tak jak do mnie.
Potraktowałam to jak wspaniały prezent od Mikołaja. Gotowałam z Szefem Kuchni  mojej ulubionej łódzkiej restauracji "Affogato".
Gotowałam, to za mało powiedziane. To była prywatna lekcja okraszona tysiącami wskazówek, rozmową o kuchni jako takiej i plotkami z kulinarnego światka. Długa rozmowa, szybki przegląd podręcznej biblioteczki - (o kilka pozycji poprosiłam św Mikołaja.) i słodki deser dla mojego K. na wynos. Szczęściara ze mnie:)



Affogato  to miejsce do którego trafiliśmy kilka lat temu podczas Łódzkiego Festiwalu Kawy. Zachwyciło nas wtedy cappuccino i tiramisu - moim zdaniem i wtedy i obecnie zdecydowanie najlepsze w Łodzi. Jeśli podają tak dobre tiramisu - to może warto sprawdzić co serwuje restauracja. Warto było. Dania które zamawialiśmy - zawsze wywoływały uśmiech. To było prawdziwe jedzenie. Bez sztucznych dodatków - o naturalnym smaku - proste ale nie banalne. Do dzisiaj uśmiecham się na wspomnienie bajecznych naleśników z truskawkami a moje K. jest wielkim fanem pierwszego w Łodzi prawdziwego burgera.

Autorem tych wspaniałości był i jest Szef Kuchni Pan Maciej Rosiński. Człowiek o pasji do gotowania, ogromnej wiedzy kulinarnej i wielkim talencie.
To z nim miałam przyjemność spędzić kilka godzin w kuchni w pewną grudniową niedzielę.
Zasypałam go mnóstwem pytań - od zupełnie banalnych do poważniejszych i znał odpowiedź na wszystkie:). Chętnie dzielił się swoja ogromna wiedzą - dzięki niemu przekonałam się do sous vide i po raz pierwszy od lat zjadłam kurczaka który mi smakował:).
Co mnie zaskoczyło to prostota gotowania. Wynika ona z ogromnej wiedzy Pana Macieja  o produktach, technice i smaku.  W jego kuchni królują buliony, smakowe sole i musy jako podstawa potraw. Zaglądałam w każdy zakamarek - nigdzie nie schowano wiader z gotowcami.
Koncept kuchni Pana Macieja oparty jest na świeżych, dobrej jakości produktach i moim zdaniem to się sprawdza.


Poniżej kilka zdjęć wspólnie przygotowanych potraw.

Po pierwsze kurczak. Największe zaskoczenie - smakował mi. Po raz pierwszy od lat zjadłam kurczaka ze smakiem. Od dobrych 20 lat praktycznie unikam jak mogę tego mięsa ale tym razem się nie przyznałam - zaufałam i .. był doskonały. Do tego zapomniane warzywo - wężymord czyli scorzonera i   fantastyczny sos maślany na winie.
Kurczak sous vide nadziewany szpinakiem i suszonymi pomidorami na prostym sosie maślano winnym  z wężymordem w Restauracji Affogato

Po drugie łosoś z patelni. Niebywale soczysty z idealną skórką. Dla mnie mistrzowskie połączenie faktur i smaków. Od intensywnego łososia, przez subtelne prawdziwki do delikatnego pure. Idealne comfort food.
Łosoś z patelni z pure ziemniaczanym i sosem borowikowym - w Restauracji Affogoto 

I na "deser"   rozpływający się w ustach stek z polędwicy z malinami.  Ten smak to kwintesencja tego co najbardziej lubię w mięsie.   Soczystość, mięsistość, miękkość . Doskonałość.  
Stek z polędwicy sous vide z solą koniakowo waniliową w Restauracji Affogoto

Prawdziwy deser zjadło moje K. z Mamą i przyjaciółmi. Ja nie mogę obecnie jeść słodyczy - ale podziwiałam moment oblewania bomb czekoladą:)


Wpis nie jest wpisem sponsorowanym, reklamą ani niczym podobnym. Jest to opis ciekawego doświadczenia w jakim miałam szczęście uczestniczyć i jako taki proszę go traktować!


W ostatnich dniach blog nie jest moim priorytetem:(. Nie oznacza to jednak porzucenia go. Po prostu muszę przemyśleć wiele spraw z nim związanych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz i zapraszam ponownie. Twoje uwagi ukażą się po zatwierdzeniu:)