Nie było mnie długo i dlatego uważam, że należą Wam się słowa wyjaśnienia.
W moim życiu wydarzyło się kilka rzeczy dobrych ale zmienaijących wszystko.
Po pierwsze przeprowadzka. Super sprawa, piękna okolica i ... cień. Nie umien robić ładnych zdjęć a brak ładnego światłą mi to jeszcze utrudnia. Uważam że zasługujecie na możliwie ładne zdjęcia i nie zawsze jestem zadowolana na tyle by to opublikować.
Po drugie i najważniejsze - zostałam mamą małej cudownej istotki. Mam piękną córeczkę Anię i to jej poświęcam cały swój czas.
Ciąża to temat być może na osobny wpis - ale kuinarnie było trudno - najpierw ciągłe mdłości - potem dieta cukrzycowa. Efektem było minus!!! osiem kilogramów po ciąży:).
Zmianiłam na stałe kilka nawyków- min nie słodzę już herbaty:) i praktycznie cały czas piję tylko wodę z kranu - zero wody z sokiem, z miodem, słodkich lemoniad - tylko woda.
Blog siłą rzeczy zmieni się razem ze mną. Postanowiłm pisać o tym co mnie osobiście interes'uje w gotowaniu, jedzeniu i ogólnie kulinariach. Będą przepisy na dania które jadłam w ciąży i zupki dla niemowlaków.
Ale na powitanie - będzie obłędny sernik.
Ten smak chodził z mną od bardzo dawna. Przeczytałam o nim na bajecznym blogu Moniki i myslałam o nim. Wyobrażałm sobie jego smak i gy tylko mogłam to upiekłam. Przyznam się zjadłam mały kawałek (czasy blach pełnych sernika wyjadanego łyżką odeszły na zawsze) ale był wspaniały o bogatym smaku i obłednej wprost jedwabistej konsystencji. Wymyśliłam go sobie i wyszedł idealny. Wzorowałam się na przepisie moniki ale zrobiłam po swojemu:)
Ser musi być tłusty i dokładnie (3 razy!!!) zmielony a masło - też musi być go dużo. Warto:)
Co to jest palone masło? To zrumienione na małym ogniu zwykłe masło. Z fr ‘beurre noisette' czyli masło orzechowe. Nie szumowane , o orzechowym aromacie. Takim masłem Babcia polewała mi moje ukochane kluchy w dzieciństwie . Ostwtnio do naiego wracamy i jest naprawde pysznie.
Sernik z palonym masłem
500 g tłustego sera trzykrotnie zmielonego
8 wiejskich jajek
10 łyżek cukru
100 g masła
1 łyżka mąki ziemniaczanej
1 łyżka mąki pszennej
wanilia
szczypta soli
dodatkowo na spód
ok 170 ml bułki tartej
50 g masła
1 łyżka cukru brązowego
szczypta soli
Nastawiłam piekarnik na 160 stopni C. Na dnie ustwiłam blaszkę z wrząca wodą by piekarnik był wypełniony parą.
Zrumieniłam na suchej paelni bułkę tartą a obok zrumieniełam masło. Wymieszałam składniki na spód i lekko przestusdzone o konsystencj wilgotnego pasku ułożyłam na dnie wyłożonej papierem do pieczenia tortownicy. Schłodziłam w lodówce.
Zrumieniłam i przestudziłam masło. Zmiksowałam (nie ubjałam!!!) ser z cukrem i jajkami. Gdy powstała gładka masa dodałam przestudzone masło, wanilię i przesiane mąki. Masę wylałam na spód.
Piekłam w naparowanym piekarniku ok 50 minut. Zostawiłam go tam do całkowitego wystudzenia.
Wyszedł blady niezbyt mocno ścięty.
Podałam z borówkami amerykańskimi - ale bez też będzie pysznie.
Polecam:)
Polecam:)
Wyobrażam sobie jak musiało Ci być trudno. Ale uśmiech Maleństwa wynagradza wszystko, prawda?Ta magiczna ósemka… Ja też w czasie ciąży zamiast tyć- chudłam…I również mój bilans to minus osiem:)
OdpowiedzUsuńZdjęcia piękne. Wszystkiego co najlepsze Wam zyczymy! :)
Aga!Dobrze, że wróciłaś :-) Gratuluję córeczki! !!!! Nie wiedziałam! Wszystkiego najpiękniejszego dla Ciebie i maleństwa!
OdpowiedzUsuńCzekałam! :) Pozdrowienia dla całej Rodziny :)
OdpowiedzUsuńZaprawdę interesujący pomysł!
OdpowiedzUsuń