Dzisiaj dwa a raczej trzy rodzaje tego przysmaku. Wszystkie pochodzą z Włoch gdzie się w nich zakochałam - ale z różnych regionów. Pierwsza z Apulii a dokładnie z Wysp Tremiti. Zajadałam się taką na plaży. W maleńkim barze serwującym cudowne espresso ok 11 pojawialy się wielkie tace tego przysmaku. Podobnie jak pizza a taglio były cięte na kawałki i ważone. Nigdy nie mogłam się zdecydować na jedną więc brałam po małym kawałku takiej z pomidorkami cherry i dodatkowo z cebulką. Przepyszne:).
Drugi rodzaj to było totalne zaskoczenie. Po długiej podróży samochodem, uroczy placyk w Lucce w Toskanii. Miła knajpka w której poprosiliśmy o lokalny przysmak. Dostaliśmy Focaccię z rozmarynem, szałwią i .... słoniną.
Taką cudownie się rozpływającą sezonowaną w soli i ziołach. Przepyszne:)
Kilkukrotnie już ja robiłam - ale najlepsza wyszła mi ostatnio. Oczywiście dzięki słoninie. Nie była to oryginalna toskańska ale równie smaczna za 1\4 ceny tamtej - kupiona w maleńkim sklepiku w Łodzi przy ulicy Nowomieskiej.
Ciasto też lekko zmodyfikowałam - dodałam oprócz drożdży odrobinę zakwasu- zyskało znacząco na smaku :)
Zapraszam
Focaccia
400 g maki pszennej chlebowej 10 g świeżych drożdzy
łyżka aktywnego płynnego zakwasu pszennego ( niekoniecznie - po prostu piekłam tez chleby:)
łyżeczka soli morskiej
woda ok 300 ml ( ma wyjść dosyć luźne ciasto)
pół łyżeczki cukru
2 łyżki oliwy
odrobina maki do podsypania
Na wierzch słoninkowy:)
cienkie plasterki słoniny sezonowanej
świeże liscie szałwii + klika do dekoracji
świeży rozmaryn
Na wierzch pomidorkowy i cebulkowy
pomidorki koktajowe
młoda cebulka przekrojona wzdłuż na pół i podzielona na łódeczki
świeży rozmaryn
oliwa
sól morska
świeża bazylia
Jak wszystkie ciasta z zakwasem to też potrzebuje czasu. Tutaj było to ok 4 h.
Drożdże rozmieszać z zakwasem, cukrem , odrobiną wody i łyżką maki. Po ok 10 minutach dodać resztę przesianej maki i wodę. Ok 15 minut zagniatać luźne ciasto. Gdy odstaje od ręki polewamy oliwą i przykrywamy wilgotna ściereczką.
Po 4 h formujemy formujemy placki dając im kilka minut odpocząć nim nałożymy nadzienie.
Piekarnik rozgrzewamy do 230 stopni i rozgrzewamy w nim gruba blachę.
Ja uformowałam jedną owalną a drugą w foremce.
Na okrąg nakładamy zioła na to kładąc plasterki słoniny.
Na jednej części ciasta w foremce rozkładam cebulkę a na drugiej pomidorki. Wciskamy je lekko w ciasto. Polewamy oliwą, posypujemy rozmarynem i solą.
Focaccia ze słoninką piecze się ok 10 minut. Tą z pomidorkami lubię grubszą więc piekłam ja ok 15 minut. Na koniec na obie nakładamy świeże zioła - kroimy i zjadamy. Pomidorkowa może być zjedzona na zimno:).
Mam jedna uwagę do słoninkowej wersji. W czasie pieczenie wytapia się sporo tłuszczu więc warto zebrać go aby nie było zbyt tłusto (o ile przy tej wersji ma sens mówienie tego:)). Ja to robię przy pomocy ręcznika papierowego.