Czasem z braku informacji, zaplątania, nieczytania wiadomości na FB i natłoku różnych zdarzeń może niespodziewanie uśmiechnąć się do nas szczęście. Tak jak do mnie.
Potraktowałam to jak wspaniały prezent od Mikołaja. Gotowałam z Szefem Kuchni mojej ulubionej łódzkiej restauracji "Affogato".
Gotowałam, to za mało powiedziane. To była prywatna lekcja okraszona tysiącami wskazówek, rozmową o kuchni jako takiej i plotkami z kulinarnego światka. Długa rozmowa, szybki przegląd podręcznej biblioteczki - (o kilka pozycji poprosiłam św Mikołaja.) i słodki deser dla mojego K. na wynos. Szczęściara ze mnie:)