wtorek, 16 kwietnia 2013

Projekt "Pomidory" - tydzień 1


Chcemy mieć "swoje" pomidory. 
Czerwone. Zielone. Żółte. Malutkie. Średnie. Duże. Klasyczne i doniczkowe. 
Od dawna fascynowały nas balkony z pomidorami we Włoszech czy Hiszpanii. Zajadamy się pysznymi pomidorami mojej Mamy i  zachwyca nas smak prawdziwych pomidorów kupowanych z niepozornych skrzyneczek od starszych rolników. Dletego chcemy mieć swoje pomidory. Do sałatki, kanapki 
Pomidory czeka trudne zadanie. Ja potrafię ususzyć kaktusa. Moje K. genaralnie zapomina o roślinkach. Ale z drugiej strony już drugi raz zimą przeszliśmy chrzest bojowy i "opiekowaliśmy " się pinią naszych przyjaciół.

Projekt "Pomidor" rozpoczął się dokładnie 7 kwietnia 2013. 
Wtedy wysialiśmy nasionka.  W międzyczasie pięknie wykiełkowały. Dzisiaj zostały przepikowane do mini torfowych doniczek. 
Jeśli przeżyją pokażemy wam je za tydzień:)

Trzymajcie kciuki:)


niedziela, 14 kwietnia 2013

Królik...po prostu


Królik nie tylko dla dzieci - to temat na dzisiaj. 
Mam wrażenie, że we współczesnym polskim domu królik gości tylko na talerzach najmłodszych smakoszy. Jest ceniony przez mamy za wiele zalet- nie uczula, ma mało tłuszczu, dużo łatwo przyswajalnego białka oraz znikomą ilość cholesterolu.
I ma doskonały smak. 
Jedzą je Hiszpanie, Włosi - jedzmy i my.

Dzisiejsza propozycja jest bardzo klasyczna wg tradycyjnego przepisu mojej rodziny z moja maleńką zmianą. Zapraszam:)
Do podania proponuję - ryż jaśminowy  z zielonym groszkiem i cudownie aromatyczną soczewicę.
Ryż z groszkiem to takie dzieło przypadku - po prostu pewnego dnia dorzuciłam resztkę groszku do gotującego się ryżu. Zachwyciła mnie prostota smaku, słodycz i subtelny aromat. 
A soczewica -- to inna historia :)
Zapraszam.



czwartek, 11 kwietnia 2013

Żeberka doskonałe- czyli powrót do tradycji



Uwielbiam żeberka i się tego nie wstydzę. 
Tutaj podzielę się przepisem na żeberka wg. mojej Babci. Do ich przygotowania wszystko masz w domu. Wystarczy  kupić żeberka i z kuchennych szafek wyjąć pozostałe 4 składniki. 
Do żeberek nie dodaję żadnego tłuszczu - mają go w sobie wystarczająco dużo. Sekretem doskonałych żeberek jest ich wcześniejsze zamarynowanie  np przez noc w soli i pieprzu  a następnie powolne duszenie w minimalnej ilości wody. Ja dodaję też kminek - w końcu pochodzę z Galicji. 


Tak przygotowane mięso nie potrzebuje nic więcej oprócz słodkiej cebuli. Mamy więc słodycz - z cebuli, pikantność z pieprzu i wspaniały aromat z kminku. Nie potrzeba miodu, coli i gotowych mieszanek zawierających czasem bardzo dziwne składniki.
To taki powrót do domu. Do smaku tradycyjnej kuchni polskiej. Prostota w kuchni odwdzięcza się wyjątkowym smakiem.  Babcine sposoby na żeberka nie tracą na aktualności. Zapraszam.
Dodałam odrobinę nowoczesności -ale dosłownie szczyptę:)

środa, 10 kwietnia 2013

Dekadenckie risotto z łososiem -- czyli resztki po imprezie:)





Risotto to moja kulinarna miłość. Prawie tak wielka jak wszelkie makarony. I tak też je traktuję. Czasem jest to przemyślana kompozycja smaków jak Risotto ze szparagami czy też Jesienne risotto z rydzami i cukinią a czasem po prostu danie z tego co akurat jest pod ręką jak nasze ulubione Risotto z cukinią i cieciorką wzbogacone kurkami. Jeśli tylko pilnuję zasad - czyli użyję właściwego ryżu, dobrego wywaru oraz pochamuję się przed wrzuceniem do garnka zbyt wielu składników  (tak, tak to nie bigos tutaj można przesadzić bez problemu) wychodzi danie wspaniałe. 
Tak było też tym razem  po cudownej imprezie zostało mi trochę ścinków ze świeżego łososia, resztka szampana w butelce i kilka pomidorków koktailowych  - w sam raz by zrobić z tego risotto. Nie takie zwyczajne bo dekadenckie risotto z resztek:)
Polecam -  i to bardzo bo łososia można kupić już prawie wszędzie - do tego dania naprawdę  wystarczy odrobina - i jest to ciekawy sposób by niejadki rybne przekonać do ryb:).


wtorek, 9 kwietnia 2013

Bezy z .....



Chrrrrupiące, 
kruche, 
słodkie, 
lekkie.

 BEZY!!!!

Kawowe, czekoladowe.
Sposób na białka po pieczeniu świątecznych ciast, placków, bab , mazurków:)
Bezy domowe. Ich wykonanie jest proste jeśli pamiętamy proporcje:

1 białko - 60 g cukru  i bardzo starannie ubijemy pianę. W tej robocie niestety nie ma drogi na skróty - ale bez obaw to nie jest trudne:)  szczegółowy opis zamieściłam Tutaj 

Bezy piekę dla mojego K. On je uwielbia i nie mogą być wilgotne czy ciągnące w środku. Muszą być całkowicie suche, bardzo chrupkie. 
Od razu zaznaczam - nie są idealne w wyglądzie bo nie mam cierpliwości do precyzyjnego nakładania piany i zazwyczaj używam łyżki. Ale w tym tez tkwi ich urok..tak się pocieszam:)

niedziela, 7 kwietnia 2013

Słoneczne ciasto na niedzielę:)

Jeśli jest ciasto, które zrobię z zamkniętymi oczami, nie szukając przepisu, po prostu z głowy to jest właśnie to.
Jeśli jest ciasto niewątpliwie kojarzące się z latem, słońcem, beztroskimi wakacjami to jest właśnie to.
Jeśli kochasz morele i migdały oraz delikatny aromaty cytrynowo, maslano waniliowe - TO JEST TO.
Proste ucierane ciasto morelowe. Przepis na nie zaczerpnęłam dawno temu z jakiejś książki o kuchni regionalnej gdzie samo ucierane ciasto stanowiło bazę do ciasta z jabłkami. Przez lata go zmodyfikowałam  zmniejszając ilość cukru oraz sposób wykonania. Równie wiele lat temu podczas wakacji jednym ze stałych punktów była wyprawa na sasiednią Słowację po morele. Z jakiegoś dziwnego powodu wystarczyło przejechać ok 75 km i można się było cieszyć tymi owocami słońca. (Na naszych Jarmarkach i rynkach ich nie można było dostać). Dźwigałam je z Mamą w plecaku  i siatkach do pekaesu a w domu ... W domu piekłam ciasto z morelami. Dużą cześć zamrażałam na zimę. I to zostało mi do dzisiaj. Nie wyobrażam sobie nie zamroźić kilku kilogramów wypestkowanych moreli. Po prostu muszę je mieć. Na taki dzień jak dzisiaj.
Dodaję migdały aby sok jaki wydostaje się z owoców nie rozmiękczał zbytnio ciasta. Ale jeśli ich nie masz możesz dodać odrobinę bułki tartej lub grysiku a w ostateczności mąki.
Samo ciasto jest proste o bardzo łatwych do zapamieętania proporcjach i składnikach. Idealne jako baza  do ciast z kwaśnymi owocami.
Zdjęcia przedstawiają ciasto z połowy porcji.
A i jeszcze jedno - kolorów ciasta nie poprawiałam - nie dodawałam też żadnych barwników - wynikają one z barwy prawdziwych jajek:)

sobota, 6 kwietnia 2013

Makaron z tuńczykiem po raz pierwszy



Makaron z tuńczykiem po raz pierwszy a z ziemniakami po raz drugi.

Właśnie się zorientowałam że na blogu nie umieściłam jeszcze ani jednego przepisu na jeden z naszych ulubionych makaronów (tak, tak kolejny ulubiony makaron) - makaron z tuńczykiem. Jemy go często i właściwie robiony z automatu jest bardzo oczywistą pozycją w naszym menu.
Dzisiaj nadrabiam niedopatrzenie i zapraszam na pyszną pastę z ziemniakami, warzywami oraz tuńczykiem. Dzięki rozgotowanym ziemniakom sos zyskuje kremową gładkość i aksamitny smak. Kiedy po raz pierwszy raz zrobiłam makaron z ziemniakami zachwyciła mnie prostota tego pomysłu oraz delikatność smaku. 
Inspiracją do tego dania była sałatka nicejska  występujące tam połączenia smaków oraz tęsknota z żywymi kolorami wiosennych i letnich dań  i dlatego użyłam mrożonki i sprowadzanych z daleka pomidorków. W zimowo - wiosenne popołudnie gdy za oknem zamiast ożywczego wiosennego deszczyku (w najgorszym wypadku) po raz kolejny pada śnieg potrzebujemy jedzenia komfortowego. Takiego jak to.
Polecam  - bo naprawdę warto.

Drukuj przepis

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...