niedziela, 24 lipca 2011

Konkurs

Moi drodzy również w tym miesiącu zgłosiłam mój przepis w konkursie. Ponieważ link z ramki nie łączy bezpośrednio - wszystkich chętnych zapraszam do głosowania tutaj.
Przypominam przepis konkursowy: Tortilla dobra na wszystko.






Pozdrawiam 
Agnieszka:)

czwartek, 21 lipca 2011

Porzeczki - nasz skarb


Dziś szybki i prosty przepis na przepyszne migdałowe mufinki z porzeczkami. Polecam go zarówno tym, którzy myślą że pieczenie ciast jest trudne jak również tym którzy myślą że nie maja na to czasu. 

Czas wykonania to 25 minut z czego 20 to oczekiwanie na gotowe babeczki:)


Mufinki migdałowe z czerwonymi porzeczkami
(6 szt)


Suche:
90 g mąki orkiszowej lub pszennej
35 g mąki migdałowej lub mielonych migdałów 
2 łyżki płatków owsianych
1 łyżka płatków migdałowych (niekoniecznie)
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
1/4 łyżeczki sody
70 g cuktru
szczypta soli


Mokre:
100 g rozpuszczonego masła
1 jajko najlepiej typ "0"
4 łyżki jogurtu greckiego
łyżeczka ekstraktu z wanilii

Ponadto
200 g czerwonych porzeczek - z czego 6 ładnych gałązek zostawiamy do dekoracji a resztę obieramy
łyżka płatków owsianych wymieszanych z odrobina cukru.

Papilotki lub płatki owsiane- do foremek

Piekarnik nagrzewamy do 200 stopni. Smarujemy masłem i wysypujemy płatkami owsianymi foremkę do mufinków - lub wykładamy ja papilotkami (posiadacze form z silikonu nie muszą nic robić:)).

Wykonanie mufinków jest banalnie proste. W jednej misce mieszamy wszystkie składniki suche w drugiej ubijamy wszystkie mokre. Następnie do suchych wlewamy mokre i całość bardzo niedbale mieszamy widelcem. Chodzi o to że mają pozostać grudki. Wsypujemy porzeczki i wykładamy ciasto do foremek. Posypujemy z wierzchu płatkami z cukrem i wkładamy do piekarnika na 20 -25 minut.
Najlepsze lekko ciepłe. Polecam.


poniedziałek, 18 lipca 2011

Najlepsze knedle są z morelami


Były już u mnie knedle z truskawkami - taka klasyka wszystkim znana. Pyszne w upalne dni. Jednak najbardziej lubię knedle z morelami. Klasyka kuchni CK. W sam raz kwaśne - w sam raz słodkie. Konkretne - ogromne - bardzo syte. Smak lata zaklęty w kuli:). Uwielbiam morele i dni kiedy pojawiają się na straganach należą do najbardziej udanych. Jeśli nie próbowaliście to serdecznie namawiam i zapraszam. Przepis jest mój - wielokrotnie wypróbowany i sprawdzony - dobry do każdych knedli. Ciasto wychodzi delikatne, kokretne, lekko "gumowate" - idealnie knedlowe:)

Knedle z morelami
(ok 15 duużych knedli - 4 porcje)

500 g ugotowanych ziemniaków
250 g tłustego sera
2 jajka
mąka ziemniaczana  (ilość wg przepisu)
łyżka grysiku (kaszki manny)
2 łyżki mąki

15 moreli
4 łyżeczki cukru wymieszane z 3 łyżeczkami mielonych migdałów

Do polania kwaśna śmietana:)

Gotujemy wodę w dużym garnku. 
Ugotowane ziemniaki ugniatam na pure a przestudzone (lub z ugniecione wczorajszego dnia) ubijam z serem tłuczkiem. (Lubię robić to w ten sposób bo szybko wszystko się łączy). Podobnie jak przy tradycyjnych kluskach śląskich wybieram 1/4 masy i w to miejsce wsypuję mąkę ziemniaczaną. Szybko zagniatam na blacie ciasto z jajkami podsypując je maką i kaszka manną. Całość roluję w gruby wałek z którego odcinam spore kawałki ciasta.  
W wydrylowane morele w miejsce pestki wsypuję pół łyżeczki mieszanki cukrowo- migdałowej i zawijam owoc w ciasto. (Sposób formowania knedli podałam tutaj). 
Solimy wodę i wrzucamy knedle. Mieszamy. Powinny gotować się ok 3-4 minut od wypłynięcia. 
Podajemy z kwaśna śmietaną ale z bułeczką na którą przepis podałam tutaj też smakują wspaniale.

Duża porcja to 4 - normalna 3 ale to zależy od Waszych apetytów i wielkości moreli. (te były bardzo duże).
Smacznego:)

Gdy myślę o czymś dobrym - niewątpliwie te właśnie knedle znajdują się na szczycie marzeń o słodkim obiedzie  (obok pierogów z borówkami i naleśników mojego K.) Z mrożonych moreli też wychodzą - ale najlepsze są teraz:).

sobota, 16 lipca 2011

Na wycieczkę.. najlepsza słodka bułeczka


Nie wiem jak u Was - ale jazda na rowerze wyzwala we mnie głód. Moja propozycja jest szybka i łatwa do przygotowania.(jeśli ktoś lubi piec:)) Zapakowane w pudełko pozwalają zaspokoić głód podczas rodzinnej rowerowej wycieczki, albo będą przyjemnością podwieczorkową. Wa każdym razie bardzo polecam. Przepisu używam już bardzo długo i nie pamiętam źródła - wiem że wprowadziłam sporo zmian do oryginału:) Więc właściwie jest mój:)
Zapraszam na słodkie bułeczki z serem. 
Polecam użycie zwykłego  najlepiej tłustego białego sera kupowanego na wagę. Lubię jego ziarnistą, rustykalną konsystencję - dlatego nie miksuję nadzienia tylko rozgniatam widelcem:)

Słodkie bułeczki z serem lub jeśli wolicie Drożdżówki z serem
(ok 16 szt - ale są niewielkie)

500 g mąki pszennej np. poznańskiej
150 g cukru
3/4 szklanki mleka
30 g świeżych drożdży
1 jajko
2 żółtka
120 g rozpuszczonego masła
1 łyżka ekstraktu (lub cukru) waniliowego
1/2 łyżeczki drobno startej skórki z cytryny
mąka do podsypywania stolnicy

Składniki nadzienia:

500 g białego sera takiego zwykłego
cukier (zależy od kwaśności sera)
ekstarkt lub cukier waniliowy do smaku
1 jajko
ewentualnie owoce np. truskawki

Mleko podgrzewamy z wanilią. Z łyżki mąki, drożdży,łyżeczki cukru i kilku łyżek mleka robimy zaczyn (czyli mieszamy wszystkie składniki razem. Po ok 20 minutach powinien być gotowy czyli lekko podrosnąć.
Mąkę mieszamy z cukrem i skórką dodajemy roztrzepane jajka, zaczyn i mleko a z całości wyrabiamy ciasto w sposób jaki nam odpowiada – ja robię to ręcznie:). Po ok 10 minutach powstanie gęste ale puszyste ciasto do którego dodajemy rozpuszczone, lekko ciepłe masło i jeszcze raz całość dalej porządnie wyrabiamy przez kilka minut. Potem miskę z ciastem przykrywamy folią i zostawiamy na ok 1h. W tym czasie możemy przygotować nadzienie - Czyli po prostu rozgniatamy wszystko widelcem słodząc do smaku. Jeśli ktoś woli bardziej aksamitną strukturę może użyć blendera.
Wyrośnięte ciasto odgazowujemy ale nie zagniatamy ponownie. Dzielimy na pół i każdą z części rozwałkowujemy na bardzo cienki (max 0,5 cm) podłużny prostokąt. Smarujemy go dosyć grubo – możemy posypać jeszcze dodatkowo rodzynkami, owocami lub czekoladą i wzdłuż dłuższego boku składamy do ok 2/3 i to samo z drugiej strony tak że powstanie nam bardzo wąski długi prostokąt. Kroimy go na paski ok 2,5 – 3 cm i układamy je na wyłożonej pergaminem blaszce. Jeśli chcemy możemy każdą raz przekręcić w połowie (o 180 stopni) tak by uformować muszkę.

Tak przygotowane bułeczki przykrywamy ściereczką i odstawiamy na ok 20-30 minut. Tuż przed pieczeniem smarujemy mlekiem lub żółtkiem z mlekiem i pieczemy je w temperaturze 180°C przez około 20-30 minut.
Najsmaczniejsze lekko ciepłe.

poniedziałek, 11 lipca 2011

Tortilla dobra na wszystko


Tortilla to potrawa dobra na wszystko. Lubimy ją na kolację gdzie podana jak tarta idealnie smakuje z lampką wina. Równie dobra na spotkanie z przyjaciółmi - to organizowane w domu jak również gdy spotykamy się z nimi w plenerze. Idealna na śniadanie w kanapce  ( tak tak ziemniaki z chlebem - zaufajcie mi - przepyszne w tej postaci). 
Chętnie robimy ją na Mazurach jako kolacjo - śniadanie - jest  wyczekiwana zarówno przez wegetarian jak i zagorzałych mięsożerców. Ostatnio do grona wielbicieli dołączył mały Antoś (niecałe 2 latka), który z zadowoleniem wchłonął 2 porcje.
Składniki macie wszystkie bardzo łatwo dostępne.  Ziemniaki, jajka i cebula - to podstawa. 
Zapraszam.


Tortilla hiszpańska - czyli omlet z ziemniakami
(porcja dla 6 osób)


2 kg ziemniaków 
3 duże cebule
1 papryka czerwona
1 podłużna zielona lekko pikantna (opcjonalnie - bo taką miałam)
5 jajek od kur zielononóżek lub 3 zwykłe
6 łyżek oliwy
2 dymki(opcjonalnie)
3 łyżki natki pietruszki
sól, pieprz
pomidor (opcjonalnie)
2 łyżki jogurtu greckiego (opcjonalnie)
wędzona papryka (opcjonalnie - DZIĘKUJĘ AMAIA)

Od razu wyjaśniam - to nie jest wersja oryginalna - ale moja wariacja na jej temat. Ziemniaki wcześniej są podgotowane - i wolę całość zapiec w piekarniku niż przewracać - chociaż w kambuzie oczywiście przewracam ;)

Obrane ziemniaki pokrojone na centymetrowe plastry  lub jeśli mamy mniejsze to na połówki lub ćwiartki gotujemy na półmiekko w osolonej wodzie. W tym czasie na grubej żeliwnej patelni lub takiej z nieprzywierającą powłoką rozgrzewamy połowę oliwy i na małym! ogniu smażymy pokrojoną w dużą kostkę paprykę i grube kawałki cebuli. Gdy ziemniaki są prawie ugotowane - dodajemy je do warzyw na patelni i wszystko dusimy ma małym ogniu - nie rumienimy zbytnio - wszystkie warzywa muszą być miękkie. 
Rozgrzewamy górną grzałkę piekarnika - grill.
Jajka ubijamy z oliwą, większością natki, jogurtem i posiekaną dymką oraz sporą ilością pieprzu i solą. Zalewamy warzywa na patelni i szybko mieszamy całość  na wierzchu układamy pokrojonego pomidora, posypujemy papryką i następnie wkładamy ją do piekarnika. 

Składniki podałam na patelnię o średnicy 28 cm i głębokości 3,5cm lub 2 mniejsze (22 cm  na 5 cm). 


Najlepsza letnia lub na zimno w kanapce.

Kilka uwag:)
Wolimy tortillę grubszą niż zbyt cienką
Jako dodatek można użyć paprykowej kiełbasy (np chorizo) którą dodajemy pod koniec smażenia  lub boczku wykładanego na wierzch przed zapiekaniem. 
Smaczniejsza jest tortilla z mniejszą ilością jajek niż gdy jest ich zbyt dużo.
W tym przepisie musimy się upewnić że nasza patelnia ma niepalną rączkę - czyli jeśli korzystamy np. z teflonowej patelni dobrze jest przełożyć zawartość do foremki do zapiekania.


Drukuj przepis

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...