Ten rok obfituje w piekne wielkanocne ozdoby. Jajka gotowane w naturalnych barwnikach (i nie jest to tylko cebula i buraki). Piekne ciasta, pasztety świateczne. Wykwintne wielkanocne przekąski. Na zaprzyjaznionych blogach świeta aż kwitną.
Dla mnie numeren jeden jest coś co po raz pierwszy zobaczyłam niedawno. Zobaczyłam i się zachwyciłam. I co więcej zrobiłam. Koszyczek wielkanocny z ciasta. Idealny by udekorować nim świateczny stół i bardzo bardzo piękny. Co więcej całkiem prosty do zrobienia - odrobina zreczności i ulubione drożdżowe ciasto. U mnie takie którego używam do paluchów: pszenno - gryczano -ziemniaczano- oliwkowe. Lekko wytrawne. Bardzo smaczne. Zapraszam.
Jeśli nie masz mąki gryczanej zastąp ją pszenną.:)
Przepis jest mój - ale inspiracje z wielu blogów - tam królują słodkie wypieki w typie chałki - ale ja uznałam ze chlebowe ciasto z dodatkiem oliwy bardziej mi odpowiada.
Zrobienie takiego koszyczka - a zwłaszcza jego zaplecenie można zlecić pomocnikom. To całkiem ciekawa zabawa:).
Koszyczek wielkanocny z ciasta oliwkowego
- 200 g mąki pszennej (użyłam krupczatki)
- 50 g mąki gryczanej (można zastąpić pszenną lub żytnią zarówno zwykłą jak i razową)
- 50 g maki ziemniaczanej + odrobina do podsypywania
- 4 łyżki oliwy uzyłam wyrazistej w smaku Monini Classico
- 10 g świeżych drożdży
- łyżeczka cukru
- pół łyżeczki soli
- woda ok 200 ml ( w myśl zasady ile ciasto zabierze)
Z drożdży, łyżki maki, cukru i odrobiny wody zrobiłam zaczyn. Po ok 15 minutach gdy podrósł dodałam resztę maki i wody. Wyrobiłam gładkie i elastyczne ciasto na sam koniec dodając sól i oliwę. Ciasto wyrastało ok 1, 5h - a ja w tym czasie 1 raz je przerobiłam (tak lubię nie jest to konieczne).
Do zrobienia koszyczka wykorzystałam szklaną miskę o średnicy ok 20 cm. . Obłożyłam ją folią aluminiową. ciasto rozwałkowałam na grubość ok 3 mm i pocięłam w paski szerokości ok 1,2 cm. Część pasków ułożyłam na misce tworząc "watek" koszyczka. Po prostu je skrzyżowałam. Z części zaplotłam koszyczek (tak jak wiklinowe koszyczki) czyli przekładając raz górą a raz dołem pomiędzy wątkiem paski ciasta. To co było na samym dole skręciłam w linę i oplotłam tym brzeg koszyczka.
Z reszty ciasta też uplotłam też linę (czyli skręcałam dwa kawałki ciasta) i zrobiłam rant koszyczka oraz pałąk. Rant miał średnicę nieco większą niż średnica miski. A pałąk upiekłam na tej samej misce.
Z tego ciasta wyszły mi dwa koszyczki - jeden większy i drugi mały.
Polecam bardzo bo to wspaniała ozdoba wielkanocnego stołu i pyszna przekąska na koniec świąt:)
Zdjęcia tuż przed wyjazdem - i oczywiście bez zawartości. Koszyczki napełnimy dopiero w Wielką Sobotę Święcąką.
Ale świetnie musi się taki koszyczek z święconką komponować :D
OdpowiedzUsuńtaką mam nadzieję:)
Usuń