Kilka
miesięcy temu pod wpływem impulsu kupiłam słodkie wino
truskawkowe. Tak!! Nie przeklikałam się - słodkie.
Nie
była to pomyłka, nie było to także aż tak ekscentryczne jak
zakup likieru marchewkowego jakieś piętnaście lat temu w San
Marino;):)
Od
początku wiedziałam że trzeba je wykorzystać do kaczki - taki po
prostu był plan. Czekałam na specjalną okazję i oczywiście prawdziwe truskawki. A ponieważ nigdy nie robiłam kaczki inaczej niż na krwisto - dlatego
skorzystałam z doświadczenia Joanny z Kólestwa Garów i tak
powstało danie niezwykłe. Wyrazisty smak kaczki podkreślony
słodkawym sosem docenili goście. Warto było :)
Kaczka
w sosie truskawkowym
(6-8
porcji)
8
kaczych nóg lub 4 nogi i 4 piersi
łyżka
masła
2
łyżki sosu sojowego
kilka
listków czerwonej bazylii
sól
Marynata
2
łyżeczki młotkowanego pieprzu z kolendrą
150
ml wina truskawkowego
młoda
czerwona cebula bardzo drobno posiekana
kilka
gałązek świeżego oregano
Sos
truskawkowy
200
ml wina truskawkowego
500
g bardzo dojrzałych truskawek
łyżka
cukru
pół
łyżeczki młotkowanego pieprzu z kolendrą
50
ml brandy
łyżeczka
zimnego masła
po
kilka gałązek tymianku i oregano
sól
do smaku
Kaczka
jest marynowana - należy więc przynajmniej 2 godziny przed
właściwym gotowaniem przygotować marynatę.
Udka
kacze pozbawiłam kości i wymieszałam w misce ze składnikami
marynaty. Przykryte trzymałam w lodówce kilka godzin.
Następnie
każdy kawałek mięsa zwinęłam w kulkę (w środku zostawiając
cebulkę) i pospinałam wykałaczkami. Przygotowałam 8 arkuszy
papieru do gotowania - na środku każdego ułożyłam mięso,
polałam marynatą i uformowałam paczuszki - sakiewki. Mocno
zawiązane gotowałam w wodzie 20 minut pod przykryciem w płaskim
szerokim rondlu.
Przestudzone
odpakowałam z paczuszek i pozbawione już wykałaczek podsmażyłam na rumiano na maśle - lekko
soląc z wierzchu i polewając sosem sojowym.
Zdjęłam
z patelni.
Sos:
W
rondelku skarmelizowałam cukier i wrzuciłam do niego większość
truskawek (najładniejsze zostały do dekoracji). Zalałam resztką
marynaty, winem i gotowałam z ziołami związanymi w pęczek ok 30
minut. Doprawiłam jeszcze pieprzem ,
Na
patelnię po kaczce wlałam brandy i gdy prawie odparowało dodałam
sos (już bez ziół). Zagotowałam i aby nadać jedwabistości
dodałam łyżeczkę bardzo zimnego masła.
Mięso
pokroiłam na kawałki, polałam sosem i przybrałam truskawkami oraz czerwoną bazylią. Jako dodatek podałam mix sałat z truskawkami
i miętą wraz z sosem miodowo - kolendrowo - limonkowym oraz młode
ziemniaki z ziołami.
A wracając do likieru marchewkowego - nie był taki straszny - jeden z kolegów mojej siostry wypił go z sokiem pomarańczowym:)
apetyczne zdjęcie i pyszne połączenie.
OdpowiedzUsuń