Bardzo rzadko jem sama śniadanie. Wychowałam się w domu pełnym ludzi, celebruję śniadania z moim K. a na wakacjach ucztujemy śniadaniowo z przyjaciółmi. Dlatego gdy mam sama zjeść śniadanie czuję się zagubiona. Szukam pocieszenia. W niedzielę w lodówce znalazłam takie.
1 brzoskwinia
2 platerki serka koziego z miodem
łyżeczka miodu eukaliptusowego
klika listków miety
różowy pieprz
Przepołowione brzoskwinie polane połową miodu zapiekłam 5 minut w gorącym piekarniku. W miejsce po pestce włozyłam serek, oprószyłam pieprzem, posypałam mięta i polałam midem. W termoobiegu papiekłam 3 minuty a potem ... no cóż po prostu zjadłam.
Oby jak najmniej takich śniadań i innych posiłków :). Jak najmniej samotnych oczywiście ;)
OdpowiedzUsuńBo śniadaniowy przepis świetny ;)
@Alucho - czasem sie zdarza -ale na szczęście niezbyt często i chyba dlatego tak bardzo to przeżywam:) (bo samotne śniadanie oznacza również ciemną noc samej w domu ):)
OdpowiedzUsuńA co do "przepisu" to rzeczywiście udany - dziękuję:)
czasem się przydarza... ja natomiast jestem nauczona, przyzwyczajona do samotnych śniadań. I obiadów, kolacji.. strasznie rzadko jadam z kimś posiłek, a to spowodowane jest pracą rodziców. uwierz, nie jest to przyjemne, kiedy kolejny raz samotnie otwierasz lodówkę.
OdpowiedzUsuńale mimo samotności przy stole, smakujesz same wspaniałości ;]
i to sie nazywa podejście!
Świetne zestawienie smaków.
OdpowiedzUsuńNo niestety ja nie umiem jeśc śniadań, ale najbardziej lubię te na słodko z dobrą kawą i spienionym mlekiem:D
OdpowiedzUsuń