Zachęcona smakiem "Kaczki w sosie truskawkowym", nie mogłam się oprzeć eksperymentom z innymi owocami. Gdy Mama gotowała dżemy bezwstydnie podkradłam miskę już wydrylowanych wiśni i garść czerwonych porzeczek. Uszło mi to na sucho bo szykowałam obiad dla jej gości. Jednym z dań była właśnie kaczka w sosie porzeczkowo wiśniowym.
Polecam.
Kaczka w sosie porzeczkowo - wiśniowym
10 kaczych piersi
łyżka masła
2 łyżki sosu sojowego
kilka listków czerwonej bazylii
sól
Marynata
2 łyżeczki młotkowanego pieprzu z kolendrą
200 ml wytrawnego czerwonego wina
młoda czerwona cebula bardzo drobno posiekana
kilka gałązek świeżego oregano
Sos wiśniowo - porzeczkowy
200 ml wytrawnego czerwonego wina
500 g wydrylowanych wiśni
200 g obranych czerwonych porzeczek
łyżka cukru
pół łyżeczki młotkowanego pieprzu z kolendrą
50 ml brandy wiśniowej (może byc zwykła lub np wisniówka)
łyżka kaczego smalcu
łyżeczka zimnego masła
po kilka gałązek tymianku i oregano
sól do smaku
Kacze piersi oczyściłam z resztek piór i wymieszałam ze składnikami marynaty - w zimnym miejscu przykryte trzymałam ok 3 h.
Następnie mięso wraz z marynatą przełozyłam do szerokiego rondla, zalałam wodą (tak zby wszystko było przykryte) i gotowałam 20 minut.
Ten etap można wykonać nawet dzień wcześniej a mięso zostawić w wywarze. Na wierzchu zbierze się wtedy kaczy tłuszcz, który można wykorzystac do sosu. (co gorąco polecam)
Przestudzone mięso podsmażyłam na rumiano na maśle - lekko soląc z wierzchu i polewając sosem sojowym.
Zdjęłam z patelni.
Sos:
W rondelku skarmelizowałam cukier i wrzuciłam do niego owoce. Zalałam winem i gotowałam z ziołami związanymi w pęczek ok 30 minut. Doprawiłam jeszcze pieprzem i dla nadania ciekawego smaku z kaczym tłuszczem.
Na patelnię po kaczce wlałam brandy i gdy prawie odparowało dodałam sos (już bez ziół). Zagotowałam i aby nadać jedwabistości dodałam łyżeczkę bardzo zimnego masła.
Sos jest lekko kwaśny, wyraźnie owocowy i pikantny dzięki kolendrze z pieprzem.
Pokrojone na kawałki mięso podałam z podsmażonym na kaczym tłuszczu pęczakiem i miksem sałat z dresingiem malinowym.
Eksperyment został doceniony przez gości:)
danie niczym z prawdziwej restauracji!
OdpowiedzUsuńSzalenie elegancka ta twoja kaczka!
OdpowiedzUsuń