Jeśli jest ciasto, które zrobię z zamkniętymi oczami, nie szukając przepisu, po prostu z głowy to jest właśnie to.
Jeśli jest ciasto niewątpliwie kojarzące się z latem, słońcem, beztroskimi wakacjami to jest właśnie to.
Jeśli kochasz morele i migdały oraz delikatny aromaty cytrynowo, maslano waniliowe - TO JEST TO.
Proste ucierane ciasto morelowe. Przepis na nie zaczerpnęłam dawno temu z jakiejś książki o kuchni regionalnej gdzie samo ucierane ciasto stanowiło bazę do ciasta z jabłkami. Przez lata go zmodyfikowałam zmniejszając ilość cukru oraz sposób wykonania. Równie wiele lat temu podczas wakacji jednym ze stałych punktów była wyprawa na sasiednią Słowację po morele. Z jakiegoś dziwnego powodu wystarczyło przejechać ok 75 km i można się było cieszyć tymi owocami słońca. (Na naszych Jarmarkach i rynkach ich nie można było dostać). Dźwigałam je z Mamą w plecaku i siatkach do pekaesu a w domu ... W domu piekłam ciasto z morelami. Dużą cześć zamrażałam na zimę. I to zostało mi do dzisiaj. Nie wyobrażam sobie nie zamroźić kilku kilogramów wypestkowanych moreli. Po prostu muszę je mieć. Na taki dzień jak dzisiaj.
Dodaję migdały aby sok jaki wydostaje się z owoców nie rozmiękczał zbytnio ciasta. Ale jeśli ich nie masz możesz dodać odrobinę bułki tartej lub grysiku a w ostateczności mąki.
Samo ciasto jest proste o bardzo łatwych do zapamieętania proporcjach i składnikach. Idealne jako baza do ciast z kwaśnymi owocami.
Zdjęcia przedstawiają ciasto z połowy porcji.
A i jeszcze jedno - kolorów ciasta nie poprawiałam - nie dodawałam też żadnych barwników - wynikają one z barwy prawdziwych jajek:)
Ucierane ciasto cytrynowe z morelami i migdałami
(18 małych porcji)
- 200 g miękkiego masła
- 200 g mąki
- 180 g cukru
- 4 jajka
- ćwierć łyżeczki sody
- szczypta soli
- ponadto jako moje zmiany:
- łyżka ekstraktu waniliowego
- skórka i sok z połowy cytryny
- 3 łyżki mielonych migdałów
- 1 łyżeczka cukru
- Ok 10 sporych moreli w połówkach lub ćwiartkach.
Piekarnik nagrzałam do 200 stopni C. Foremkę wyłożyłam papierem do pieczenia.(Najbardziej lubię piec je w klasycznej prostokątnej formie) Masło utarłam z cukrem i solą na puch. Dodałam po jednym jajka i bardzo dokładnie roztarłam - czasem ciasto się zwarzy ale to nie problem pod warunkiem starannego utarcia masła z cukrem. Gdy wszystko jest ładnie utarte dosypałam przesianą mąkę i sodę oraz dodaję sok i skórkę z cytryny oraz wanilię.
1 łyżkę migdałów wsypałam na dno foremki. Ciasto rozłożyłam równomiernie w foremce. Na wierzchu ułożyłam owoce (nie rozmroziłam ich). W otwory po pestkach wsypałam mielone migdały a całość posypałam cukrem.
Piekłam ok 30 minut - do tzw suchego patyczka i uzyskania złotego koloru.
Więc jesli marzysz o słońcu łap za pałkę i do boju - słoneczne ciasto rozświetli niedzielne i nie tylko niedzielne dni. A morele zamróź. Naprawdę nie żartuję zrób to a nie pożałujesz:)
Idealne ciasto na ponury dzień! :)
OdpowiedzUsuńOd razu skojarzył mi się fragment piosenki "Podaruj mi trochę słońca..." :) To ciasto to niewątpliwie kawałek słońca:)
OdpowiedzUsuńPełne słońca i pozytywnej energii :D
OdpowiedzUsuńładny ma kolorek:)
OdpowiedzUsuńFajne i faktycznie słoneczne, co jest bardzo potrzebne w te ponure dni.
OdpowiedzUsuńCiasto wygłada przepysznie ! Z chęcia poznałabym sekrety przepisu :) Obserwujemy ?
OdpowiedzUsuń