Pisanie o pomidorach idzie mi srednio - bo rosną one kiepsko. Ale się nie poddajemy. Przesadzone do doniczek i paletek zaczynają rosnąć na zewnątrz. W słońcu ładnie się zielenią.
nasze już babcia podwiązuje:) ps: trzymam kciuki, żeby wyrosły smaczne i piękne! nie ma to jak pomidory z własnego ogródka;) zerwane prosto z krzaka.. coś wspaniałego! Pozdrawiam i życzę miłego dnia
też Ci rosną byle jak? Ja też sobie posadziłam cherry, rosną tak kiepsko, że masakra...czy to zła ziemia, czy co? ale daje im jeszcze szansę :)) powodzenia!
nasze już babcia podwiązuje:)
OdpowiedzUsuńps: trzymam kciuki, żeby wyrosły smaczne i piękne! nie ma to jak pomidory z własnego ogródka;) zerwane prosto z krzaka.. coś wspaniałego!
Pozdrawiam i życzę miłego dnia
Olcik - liczę na to:) wstawiłam im podpory - zobaczymy:)
Usuńteż Ci rosną byle jak? Ja też sobie posadziłam cherry, rosną tak kiepsko, że masakra...czy to zła ziemia, czy co? ale daje im jeszcze szansę :)) powodzenia!
OdpowiedzUsuńmoim daję szansę i liczę że jej nie zmarnują:)
Usuń