Ten chleb upiekłam w środę a dziś czyli w piątek jest wciąż świeży. Użyłam do przygotowania młodych ziemniaków i koperku. Wyszedł bardzo smaczny bochenek - o sprężystym miąższu i delikatnym pasującym do wszystkiego smaku.
Skąd taki niespotykany często dodatek czyli koperek?
No cóż - młode ziemniaki jemy z duuuużą ilości koperku - a do chleba użyłam "wczorajszych". Postanowiłam wzmocnić aromat tego typowo polskiego zioła dodając go więcej. Nie dominuje w smaku jest tylko subtelnie wyczuwalny. Polecam.
Chleb na zakwasie z młodymi ziemniaczkami i koperkiem
Zaczyn:
przygotować wieczorem lub min. 10 h wcześniej
50 g gęstego zakwasu żytniego
50 g semoliny - ale można zwiększyć ilość mąki pszennej
150 g mąki pszennej typ 850
200 g maślanki lub jogurtu naturalnego
Moczka:
przygotować równocześnie z zaczynem
50 g płatków orkiszowych zalanych 100 g wrzącej wody
Ciasto:
cały zaczyn
cała moczka
200 g maki orkiszowej typ 700
200 g mąki pszennej typ 850
3 średnie ugotowane młode ziemniaki - roztarte na pure (mogą być z wczorajszego obiadu)
łyżka posiekanego świeżego koperku (niekoniecznie)
3 małe łyżeczki soli
200- 250 g wody - ilość zależy od ziemniaków i gęstości jogurtu.
Mieszamy wszystkie składniki oprócz koperku i soli zagniatając ok 15 minut ciasto. Powinno nam wyjść luźne i puszyste ciasto. Dopiero teraz dodajemy sól i koperek zagniatając jeszcze ciasto przez 2-3 minuty. Wszystko zostawiamy do podwojenia objętości co zajmuje ok 3.5h. W czasie wyrastania dwukrotnie składamy ciasto ( to znaczy rozciągamy je na blacie lekko posypanym mąką, i składamy jak list urzędowy na trzy części i potem jeszcze raz na trzy tak, że powstaje paczuszka).
Dalej już tradycyjnie: formujemy bochenek i zostawiamy do wyrośnięcia maksymalnie na ok 40 minut. Ja używam miski lub koszyka do którego wkładam obsypaną mąką ściereczkę.
W tym czasie nagrzewamy piekarnik do 250 stopni C wraz z blachą na której będziemy piekli chleb. Obok szykujemy sobie pędzel i miseczkę z zimna wodą.
A teraz szybko. :)
Chleb wykładamy na gorącą blachę. Nacinamy żyletką i wsuwamy do piekarnika. Chleb obficie posmarowałam wodą. Po 10 minutach obniżamy temperaturę do 200 stopni. Pieczemy jeszcze 35 minut. Dobrze jest sprawdzić czy się upiekł stukając w spód chleba. Ma mieć głuchy odgłos. Jeśli nie dopiekamy jeszcze 5 minut.
Wyjmujemy i odkładamy na kratce do wystudzenia. Od razu delikatnie smarujemy wodą.
To zdjęcie trzydniowego chleba. Wciąż pyszny - właściwie coraz lepszy.
bardzo ciekawy pomysł, nigdy jeszcze nie jadłam chleba z ziemniakami, koniecznie muszę kogoś namówić żeby mi go upiekł ;)
OdpowiedzUsuńKoniecznie zrób to:) chleb z ziemniakami jest jednym z naszych ulubionych - bardzo smaczny i pasuje do wszystkiego:)
Usuń