W weekend korzystając ze wspaniałej pogody ogołociliśmy sad w Zdonii, warzywniak, spiżarkę i piwniczkę w Paleśnicy. Wywiezione przez nas łupy ledwo zmieściły się do bagażnika kombi.
Skarby zagarnięte to prawdziwe jabłka w kilku rodzajach pachnące i chrupiące o różnych przeznaczeniach i nazwach których nie znajdziecie na straganach. Orzechy, ziemniaki:), cebule w kilku rodzajach, słoiki pełne słońca. Jajka od prawdziwych kur, pęczki świeżych ziół i ..... ostatnie maleńkie cukinie. Uwielbiam je.
Chrupiące, mocno zielone idealne do frittaty, grzanek i pizzy.
Dziś nie będzie przepisu:).
Raczej pomysł i inspiracja z której powstała pizza bianca. Pachnąca, chrupiąca. Pyszna.
Na wierzch położyłam cienko pokrojone małe cukinie, plasterki pomidora i ricottę. Wszystko posypałam tymiankiem, sola i pieprzem a całość skropiłam odrobiną oliwy. Szybkie i proste. Cukinia zachowała swój delikatny smak. Polecam.
Ps. Tak pochodzę z Pogórza i jest tam niewyobrażalnie pięknie - przykład na zdjęciu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za komentarz i zapraszam ponownie. Twoje uwagi ukażą się po zatwierdzeniu:)